Potrzebę tworzenia miał w sobie od zawsze
Najwdzięczniejszym materiałem okazała się glina…
Jankowce – tutaj znajdziemy urokliwą mini pracownię i galerię Carpe Diem Zbyszka Przytulskiego, który od ponad 20 lat udoskonala zwiększa swoje doświadczenie w swojej pasji.
Zbyszek lubi eksperymentować, w jego pracowni jest kolorowo, ceramika wkrada się w każdy kąt. Na kole w pracowni powstają dzbanuszki, misy, patery, świeczniki, ale też różne postacie – czasem bajkowe, anioły, zwierzaki. Mają swój jedyny, niepowtarzalny kształt i charakter. Ceramika wymaga cierpliwości i skupienia, bo z jej kruchością musimy się liczyć na każdym etapie, w całym procesie jej powstawania.
Proces utrwalania jest pracochłonny. Ceramika nie znosi pośpiechu. Prace z surowej gliny trzeba suszyć dobrych kilka dni, te największe – nawet miesiąc. Wysuszone wkładam do pieca na 8-9 godzin, aby osiągnęły temperaturę ok. 950°C. To jest pierwszy wypał – tzw. biskwit – wstępnie spieczona masa ceramiczna. Następnym etapem jest szkliwienie prac oraz ponowny wypał, tym razem w temperaturach 1060-1200°C. Ostatecznie po wielogodzinnym schładzaniu prace są gotowe. Szkliwa potrafią niejednokrotnie zaskoczyć układając się w nietypowe, niepowtarzalne barwy i struktury.